Stowarzyszenie na rzecz rozwoju wsi Kąpino |
Baton, nie czuję się dotknięta twoim uogólnieniem Myślę, że te animozje pomiędzy częsciami Kąpina istnieja tylko w teorii. No bo o co tu się denerwować, kiedy gmina olewa nas sprawiedliwie (patrz: ulica kalinowa choć w starej części Kapina, tonie od 9 lat i nic!) Jesli chodzi o Stowarzyszenie Nasze Kapino, to inicjatorzy w fazie organizowania także specjalnie nie informowali leśnej części o idei, a w częsci królewskiej były roznoszone wśród mieszkańców informacje, a nawet statut. Nie było informacji choćby na sklepie... W ostatniej chwili pojawiła się informacja o spotkaniu u pani Korczagin na forum, ale frekwencja wtedy na forum była znikoma. Generalnie w Naszym Kąpinie brakowało osób chętnych do działania. Stowarzyszenie to nie wymagało rejestracji tylko zmian w rejestrze, ponieważ było tylko przejmowane od innego stowarzyszenia należącego do pani Senderskiej, właścicielki Agory (baza śmieciarek w Kąpinie). Fakt, że osoby z Eco Kąpina nie chciały przejmować stowarzyszenia od pani Sanderskiej nie powinien dziwić osoby, które pamiętają, że pani sanderska chciała zafundować nam w centralnej części wsi Kąpino skład materiałów niebezpiecznych (wynajęła teren firmie Naftol). Wtedy osoby z części leśnej walczyły i wygrały, i zrezygnowano z tych planów, ale ile nerwów ich to kosztowało wiedzą tylko oni. Dla przypomnienia można sobie poczytać: http://slawno.naszemiasto.pl/wydarzenia/366768.html http://koscierzyna.naszemiasto.pl/wydarzenia/371435.html pozdrawiam gorąco |