Ludzie opamiętajcie się!
psy, samochody, kurz itd
    mariusz pisze:

    Nie musisz zaraz psa usypiac lub oddawać do schroniska tylko po prostu się nim zajmij. Pies tak się zachowuje, jak mu właściciel pozwoli. Moi sąsiedzi posiadający dwa psy (w kojcu, zamykane na szczęscie na noc w budzie) podsumowali moje pretensje o wieczny jazgot, że skoro inne psy w okolicy szczekają to i ich mogą a przecież na noc są zamykane więc właściwie powinienem ich za to po rączkach całować. Jackyo - powody szczekania wszyscy znają i nie o to chodzi. Ale o to, że oprócz psów mieszkają tu ludzie, którzy mają prawo do ciszy i spokoju i skoro chcesz mieć psa to tak go ułóż aby innym nie przeszkadzał. Takich psów też u nas nie brakuje. No chyba, że masz standartowe podejście czyli mam was w d... a pies jest po to by szczekać.


Witam, no cóż , w tak małej miejscowości jak Kąpino, raczej wszyscy się znają, chociażby z widzenia... Ja jestem tą okropną sąsiadką , której psy uprawiają ,,wieczny jazgot"...Co dziwne wg pana tylko nasze psy są tak głośne, innych pan nie słyszy. Mieszkamy tu od 5 lat, sąsiedzi są bardzo przyjaźni i przychylni i poza panem nie złoszczą się na nas ,że mamy psy m.in. nasze psy zaalarmowały sąsiada że ktoś zabiera mu palety wieczorem z podwórka. Panie Mariuszu mieszkamy obok, jak widać tylko ,grzecznościowo się sobie kłaniamy i proszę mi wierzyć nawet przez płot możemy porozmawiać, a nie obsmarowywać się na forum, ale pana wybór. A teraz opiszę ,,nasze standardowe podejście do sąsiada": od początku bardzo staraliśmy się aby nie miał pan do nas pretensji o psy. Rozliczyliśmy się za ogrodzenie, mąż pomagał panu gdy była taka potrzeba, chcieliśmy być dobrymi sąsiadami. To dla pana psy zaczęły być zamykane w kojcu, miałam już obsesję jak zaczynały szczekać, że pana zdenerwują, zamierzałam nawet oddać znajomym jednego z nich. Wbrew sobie zgodziłam się na zamykanie ich w dużej budzie na noc i nigdy nie kazałam się za to całować po rączkach, a już na pewno nie miałam nikogo w d... Tak nadal szczekają...ale tylko wtedy, gdy przebiegnie sąsiad z psem, gdy pod ogrodzenie podejdzie inne zwierzę ,gdy przyjedzie listonosz czy kurier itd. Taka ich rola- mają pilnować, po to je kupiliśmy. Do momentu gdy rok temu, zadzwonił pan późnym wieczorem do nas (tłumaczyliśmy że jesteśmy na wczasach) z pretensjami że szczekają , ale ten telefon i pana ton to już był szczyt, tymbardziej że psy były wtedy zamknięte w budzie .
Teraz już nie uciszam moich psów gdy np. przebiegnie kot. Uważam że to pan ma obsesję na ich punkcie, a nie ja.
Poza tym człowiek kulturalny i na poziomie rozwiązuje problemy rozmową, a nie na publicznym forum.


  PRZEJDŹ NA FORUM