idzie wiosna
Zgadzam się że myszki są bardziej hałaśliwe , znam temat od podszewki, lata walki(niestety gryzonie brały górę). Co prawda nie dorobiliśmy się odstraszacza na ultradźwięki, ale kupowaliśmy trutkę na kilogramy i masę łapek mechanicznych na przynętę. W jakiś sposób zdawało to egzamin, ale po dość ciepłych zimach populacja myszy się zwiększała i problem stawał się poważniejszy aż do momentu kiedy przygarnęliśmy małego kociaka który jest już dużą kocicą. Wiadomo że jeden kot nie upoluje wszystkich myszy, ale chyba je odstrasza.W każdym bądź razie problem skrobania i drapania na strychu się skończył, a kotek ma zabawę. Chętnie pomimo karmienia w domu wychodzi na polowanie, instynkt bierze górę.Z "drewutni" myszki musiały się wyprowadzić. Czasami trofea układa na tarasie lub podjeździe do garażu, widok nieco makabryczny, ale widać skuteczność. Reasumując polecam kota lub kocicę, nie trzeba kupować baterii jak w przypadku odstraszacza i jeszcze przyjemnie mruczy wieczorami.aniołekpomysł


  PRZEJDŹ NA FORUM