Przejdź na stronę WWW KĄPINO
Dowcipy | |
| | Admin | 06.11.2008 21:21:24 |
Grupa: Administrator
Posty: 646 #175474 Od: 2007-5-10
| Dyrektor pewnej francuskiej firmy zebrał swoich pracowników: - Zbliża się jubileusz naszej firmy. Trzeba go zorganizować tak, żeby cały Paryż o nim mówił. Jednocześnie należy zredukować koszty do minimum. Trzeba też pamiętać, że jubileusz wam, pracownikom, musi przynieść wiele radości. Są jakieś pomysły? - Tak! - słychać głos gdzieś z tyłu - Musi pan, prezesie, skoczyć z Wieży Eiffla. Cały Paryż się o tym dowie, koszt będzie niewielki... A co do zadowolenia pracowników...
| | | Electra | 18.01.2025 13:49:30 |
|
| | | mariusz | 07.11.2008 13:45:39 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Kąpino
Posty: 1162 #175712 Od: 2007-10-9
| Jak myslicie jak nasz prezydent wymówi imie i nazwisko nowego prezydenta USA ? <> - Baba Omama <>
- Oback Barama <>
- Baran Obawa <>
- Barubar Bambama <>
- Barabar Obameiro <>
- Borubak O'Lama <>
- Brak Banana <>
- Barek Odrana <>
- Burak Osama <>
- Bobek Barana<>
- Szalas Obama <>
- Rumburak Osrama <>
- Obak z Bahama <>
- Barakus mlask mlask Obamus mlask mlask <>
| | | Admin | 07.11.2008 19:22:44 |
Grupa: Administrator
Posty: 646 #175898 Od: 2007-5-10
| Pewnego dnia szef dużego biura zauważył nowego pracownika. Kazał mu przyjść do swego pokoju. - Jak się nazywasz? - Jurek - odparł nowy. Szef się skrzywił: - Słuchaj, nie dociekam, gdzie wcześniej pracowałeś i w jakiej atmosferze, ale ja nie zwracam się do nikogo w mojej firmie po imieniu. To rodzi poufałość i może zniszczyć mój autorytet. Zwracam się do pracowników tylko po nazwisku, np. Kowalski, Malinowski. Jeśli wszystko jasne, to jakie jest twoje nazwisko? - Kochany - westchnął nowy. - Nazywam się Jerzy Kochany. - Dobra, Jurek, omówmy następna sprawę.
| | | Admin | 07.11.2008 19:25:03 |
Grupa: Administrator
Posty: 646 #175902 Od: 2007-5-10
| Przychodzi 8-letni synek do tatusia i mówi, że chce rowerek. Tatuś na to: - Nie mogę Ci kupić rowerka, bo zaciągneliśmy duży kredyt na dom, a na dodatek mama w zeszłym tygodniu straciła pracę. Następnego dnia tatuś wstaje i widzi, że synek się spakował i chce się wyprowadzać, więc go pyta dlaczego? Synek na to: - Wczoraj wieczorem przechodziłem obok waszej sypialni i słyszałem jak mama powiedziała, że już odlatuje, a ty za chwilę powiedziałeś, że też zaraz dojdziesz. Musiałbym być zdrowo walnięty, żeby zostać tu sam, z takim wielkim kredytem i bez rowerka...
| | | dark | 07.11.2008 21:57:58 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 597 #175981 Od: 2008-4-1
| W wiejskim sklepie sprzedawczyni zdenerwowała się na stałych klientów:
- Dosyć! Nie ma już sprzedawania win "na zeszyt"!
- Dorotka, zmiłuj się, przecież inaczej tego wszystkiego nie spamiętasz! | | | dark | 07.11.2008 22:17:15 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 597 #175985 Od: 2008-4-1
| Otwierając nowe centrum handlowe pewien biznesmen otrzymał wiązankę kwiatów. Zastanowiła go zawartość dołączonego bileciku:
"Będzie nam ciebie brakować - koledzy".
Kiedy próbował odgadnąć od kogo mogą pochodzić te kwiaty zadzwonił telefon. Była to kwiaciarka, która przepraszała, ze przesłała niewłaściwa wiązankę. - Och, nie ma za co - powiedział właściciel supermarketu. - Jestem biznesmenem, wiec wiem, że takie rzeczy się zdarzają. - No tak, - dodała kwiaciarka - ale pańska wiązanka w wyniku tej pomyłki została wysłana na pogrzeb. - Ciekawe... A co było napisane na bileciku? - zapytał przedsiębiorca.
- "Gratulacje z powodu nowej lokalizacji". | | | mariusz | 07.11.2008 22:27:11 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Kąpino
Posty: 1162 #175987 Od: 2007-10-9
| przychodzi facet szukające pracy -
- co pan moze robic? - moge kopac - a poza tym? - mogę nie kopac...
| | | mariusz | 07.11.2008 23:15:24 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Kąpino
Posty: 1162 #176004 Od: 2007-10-9
| mój ulubiony obrzydliwiec tylko dla odpornych:
w saloonie menelowaty cowboy chodzi od goscia do gościa i namwia aby ktoś postawił mu drinka ale wszyscy się opędzają i nie może znalezc chętnego. w koncu wpada na pomysł i i mówi, że jeśli nikt mu nie postawi wypije zawartosc spluwaczki. nikt mu nie wierzy więc niewiele myśląc chwyta spluwaczkę, podnosi do ust i ... zaczyna pic
wszyscy z obrzydzeniem nie mogą patrzec i rzucają sie do baru aby mu postawic i by skończył juz konsumpcję
menel jednak mimo wszystko nie przerywa i pije do końca,
gdy skończył zapada cisza i w koncu ktos pyta:
czemu nie przerwałeś - przecież wszyscy stawiali ci drinka
- nie mogłem przerwac - było w jednym kawałku
| | | dark | 08.11.2008 11:46:05 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 597 #176144 Od: 2008-4-1
| W autobusie:
-Czy ten autobus jedzie do Pawłowic? -pyta babcia siedzącego obok studenta. -tak, proszę pani - odpowiada student. -Ale czy napewno jedzie do Pawłowic? -Tak, proszę pani, jedzie do Pawłowic. -Jest pan pewien? -Tak, jestem pewien! -A może jednak nie pojedzie do Pawłowic? -Nie! pojedzie do Las Vegas! -Ale przez Pawłowice? inny:
-Dlaczego gdy krasnoludki idą przez las ciągle się śmieją? -Bo je mech łaskocze pod pachami. | | | mariusz | 14.11.2008 08:34:04 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Kąpino
Posty: 1162 #179498 Od: 2007-10-9
| Blondynka dzwoni do warsztatu samochodowego.
- Coś spod autka kapie, takie ciemne, gęste... Mechanik: - To olej. Blondynka: - Dobra..... oleję. | | | dark | 15.11.2008 19:03:48 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 597 #180251 Od: 2008-4-1
| Przychodzi facet do apteki i wręcza receptę. Zakłopotana aptekarka długo ogląda ją i wytęża wzrok ponieważ na recepcie napisane jest coś takiego: "CCNWCMKJDMJSINS". W końcu rezygnuje i prosi o pomoc kolegę,Pana Czesia. Ten bez zastanowienia bierze lekarstwo z szafki i podaje facetowi, na co ze zdziwieniem patrzy aptekarka. Po załatwieniu wszystkich formalności i wyjściu faceta, pyta: - Panie Czesiu, skąd Pan wiedział co tu jest napisane? Na to Pan Czesiu: - A, to mój znajomy lekarz napisał "Cześć Czesiu, Nie Wiem Co Mu Ku*a Jest, Daj Mu Jakiś Syrop I Niech Spier***a". | | | Electra | 18.01.2025 13:49:30 |
|
| | | mariusz | 21.11.2008 09:13:38 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Kąpino
Posty: 1162 #183072 Od: 2007-10-9
Ilość edycji Admina: 1 | "Któregoś dnia poszłam do miejscowej księgarni katolickiej i ujrzałam naklejkę na zderzak z napisem: "ZATRĄB, JEŚLI KOCHASZ JEZUSA". Akurat byłam w szczególnym nastroju, ponieważ właśnie wróciłam ze wstrząsającego występu chóru, po którym odbyły się gromkie, wspólne modlitwy - więc kupiłam naklejkę i założyłam na zderzak. Jak dobrze, że to zrobiłam! Co za podniosłe doświadczenie nastąpiło później! Zatrzymałam się na czerwonych światłach, na zatłoczonym skrzyżowaniu i pogrążyłam się w myślach o Bogu i o tym, jaki jest dobry... Nie zauważyłam, że światła się zmieniły. Jak to dobrze, że ktoś również kocha Jezusa, bo gdyby nie zatrąbił, nie zauważyłabym... a tak odkryłam, że MNÓSTWO ludzi kocha Jezusa! Więc gdy tam siedziałam, gość za mną zaczął trąbić, jak oszalały, potem otworzył okno i krzyknął: "Na miłość Boską! Naprzód! Naprzód! Jezu Chryste, naprzód!" Jakimże oddanym chwalcą Jezusa był ten człowiek! Potem każdy zaczął trąbić! Wychyliłam się przez okno i zaczęłam machać i uśmiechać się do tych wszystkich, pełnych miłości ludzi. Sama też kilkakrotnie nacisnęłam klakson, by dzielić z nimi tę miłość! Gdzieś z tyłu musiał być ktoś z Florydy, bo usłyszałam, jak krzyczał coś o "sunny beach". Ujrzałam innego człowieka, który w zabawny sposób wymachiwał dłonią, ze środkowym palcem uniesionym do góry. Gdy zapytałam nastoletniego wnuka, siedzącego z tyłu, co to może znaczyć, odpowiedział, że to chyba jest jakiś hawajski znak na szczęście, czy coś takiego. No cóż, nigdy nie spotkałam nikogo z Hawajów, więc wychyliłam się z okna i też pokazałam mu hawajski znak na szczęście. Wnuk wybuchnął śmiechem... Nawet jemu podobało się to religijne doświadczenie! Paru ludzi było tak ujętych radością tej chwili, że wysiedli z samochodów i zaczęli iść w moim kierunku. Z pewnością chcieli się wspólnie pomodlić, lub może zapytać, do jakiego Kościoła należę, ale właśnie zobaczyłam, że mam zielone światło. Pomachałam więc do wszystkich sióstr i braci z miłym uśmiechem, po czym przejechałam przez skrzyżowanie. Zauważyłam, że tylko mój samochód zdążył to zrobić, bo znowu zmieniły się światła - i poczułam smutek, że muszę już opuścić tych ludzi, po okazaniu sobie nawzajem tak pięknej miłości; otworzyłam więc okno i po raz ostatni pokazałam im wszystkim hawajski znak na szczęście, a potem odjechałam. Niech Bogu będzie chwała za tych cudownych ludzi!"
| | | mariusz | 21.11.2008 09:15:25 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Kąpino
Posty: 1162 #183073 Od: 2007-10-9
| - Pomóżcie! Dzisiaj kupiłam samochód z komisu i nie wiem jakie paliwo mam wlać? Po czym poznać, czy to dizel czy benzyniak? Jeżdżę na oparach, a nie mogę zatankować, bo nie wiem co wlać.
odpowiedzi (prawie ratujące życie) - Przyswieć zapalniczką przy wlewie paliwa i zobacz sama! Potem wlej ropę. Bo jeśli benzyniak to nie doczekasz "potem".
- Nie ściemniaj koleżance. Słuchaj. Jeśli samochód jest koloru niebieskiego lub zielonego lejemy ropę. Jeśli żółty to na gaz. Do reszty lejemy benzynę. I od razu wymień powietrze w kołach na letnie. W tym roku modne jest górskie.
- Najlepiej nalej wody. Wtedy w serwisie udzielą ci wyczerpujących informacji.
- Jak samochód robi brum brum to jest benzyniak a jak kle kle to ropniak. A jeśli robi brum i kle - śmiało lej gaz | | | dark | 22.11.2008 12:25:53 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 597 #183527 Od: 2008-4-1
Ilość edycji wpisu: 1 | Jak pogodynka zapowiada - prognozę - zawieje i zamiecie to spoko nie trzeba wyciągać szufli i zmiotek, ale prognoza - zamiecie i zawieje to gorzej trzeba ostro rano ruszać do odśnieżania i zamiatania. | | | mariusz | 24.11.2008 12:48:52 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Kąpino
Posty: 1162 #184221 Od: 2007-10-9
Ilość edycji Admina: 1 | Pani przedszkolanka pomaga dziecku zalozyc wysokie, zimowe butki. Szarpie sie, meczy, ciagnie... - No, weszly! Spocona siedzi na podlodze, dziecko mówi: - Ale mam buciki odwrotnie... Pani patrzy, faktycznie! No to je sciagaja, morduja sie, sapia... Uuuf, zeszly! Wciagaja je znowu, sapia, ciagna, ale nie chca wejsc..... Uuuf, weszly! Pani siedzi, dyszy a dziecko mówi: - Ale to nie moje buciki.... Pani niebezpiecznie zwezyly sie oczy. Odczekala i znowu szarpie sie z butami... Zeszly! Na to dziecko : -...bo to sa buciki mojego brata ale mama kazala mi je nosic. Pani zacisnela rece mocno na szafce, odczekala, az przestana jej sie trzasc, i znowu pomaga dziecku wciagnac buty. Wciagaja, wciagaja..... weszly!. - No dobrze - mówi wykonczona pani - a gdzie masz rekawiczki? - W bucikach.
| | | dark | 24.11.2008 19:41:38 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 597 #184396 Od: 2008-4-1
| Fajny, rozbawił mnie. Zresztą poprzedni też. | | | mariusz | 24.11.2008 22:33:52 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Kąpino
Posty: 1162 #184501 Od: 2007-10-9
| najwększy dowcip będzie jak pług jutro się nie pojawi ... | | | dark | 26.11.2008 11:11:33 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 597 #184981 Od: 2008-4-1
| Musisz Mariusz napisać nowy dowcip, bo pług przyjechał i odśnieżył. przykro mi ale takie jest życie | | | Admin | 26.11.2008 19:49:01 |
Grupa: Administrator
Posty: 646 #185139 Od: 2007-5-10
| Lotnisko w Nowym Yorku. Facet wchodzi do windy a za nim kobieta w mundurku, mini sodnica, zakiet stewardeska jakas. Facet zaintrygowany ta sytuacja mowi: - Hello, you fly USA airways? Kobieta nie odzywa sie, tylko patrzy na niego zdziwiona. Facet pomyslal no to co, sprobuje jeszcze raz: - Flugen sie Lufthansa ja..? Kobieta bardziej zdziwona patrzy na niego i nic nie mowi. No trudno - pomyslal facet....ale probuje jeszcze raz: - Volare sinora Alitalia? Wtedy kobieta mowi: - A w morde chcesz? Palancie! - Aha, LOT! ____________________________________ Student zdaje egzamin na wydziale weterynarii. Profesor zwraca się mówiąc do niego: - Młody człowieku, jestem bardzo zmęczony, zadam ci tylko jedno pytanie, jeżeli odpowiesz, to zaliczę ci semestr! Czy u krowy można przeprowadzić aborcję? Student myśli, myśli, ale nie ma zielonego pojęcia... oblał! Wraca, po drodze wstępuje do pubu i wychyla kilka głębszych. Troskliwy barman przypatruje się studentowi i pyta: - Słuchaj, powiedz mi, co cię tak dręczy? Może będę ci mógł w czymś pomóc? Student na to: - Jaaakżeeś taaki mąąądryy, too poowiedz mi czy u krowy moożna przeprowadzić aaborcjee?.... Barman (wycierając szklanice) patrzy na delikwenta i ściszonym, współczującym głosem odpowiada: - Ale żeś się kolego wpierdzielił... | | | Sonik | 26.11.2008 20:51:05 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 69 #185175 Od: 2007-11-15
| Skupienia Uwagi Życzę: Syndrom Starczego Braku Skupienia Uwagi przejawia się następująco:
a) Decyduję się na podlanie ogrodu. b) Kiedy rozwijam wąż do podlewania ogrodu, patrzę na mój samochód i stwierdzam, że wymaga umycia. c) Kiedy udaję się po kluczyki do samochodu zauważam leżącą na stole pocztę i rachunki, które wcześniej wyjąłem ze skrzynki. d) Postanawiam przejrzeć pocztę przed umyciem samochodu. e) Kładę kluczyki na stole i wrzucam reklamy do kosza i zauważam, że jest pełny. f) Decyduję się odłożyć rachunki i opróżnić kosz. g) Wtedy przychodzi mi na myśl, że wychodząc z koszem do śmietnika będę blisko skrzynki pocztowej więc mogę najpierw wysłać rachunki płatne czekiem. h) Biorę do ręki leżącą na stole książeczkę czekową i stwierdzam, że został mi jeden czek. Nowa książeczka czekowa jest w biurku w gabinecie. i) Wchodzę do gabinetu, a tu a na biurku stoi puszka Coca Coli, którą niedawno piłem. j) Stwierdzam, że Coca Cola jest ciepła i trzeba ją wstawić do lodówki. k) Idąc do kuchni z Coca Colą w ręku, zwracam uwagę na kwiaty na parapecie - wymagają podlania. l) Odstawiam Coca Colę na parapet i odkrywam leżące tam moje okulary, których szukałem od samego rana. m) Postanawiam, że lepiej będzie jeżeli je zaraz położę z powrotem na biurko, ale najpierw podleję kwiaty. n) Odkładam okulary na parapet i idę do kuchni po wodę. Nagle zauważam pilota telewizyjnego. Ktoś zostawił go na stole kuchennym. o) Zdaję sobie sprawę, że wieczorem kiedy będziemy chcieli oglądać telewizję będę znowu szukał pilota i nie przypomnę, że jest na stole kuchennym. Decyduję się położyć go na miejsce przy telewizorze. Tam gdzie powinien być. Ale najpierw podleję kwiaty. p) Przy nalewaniu wody do dzbanka wylewa się trochę na podłogę. Odkładam pilota na stół, biorę szmatę i wycieram podłogę. q) Wracam do pokoju i próbuję sobie przypomnieć co ja właściwie chciałem zrobić. Pod koniec dnia: a) Ogród jest nie podlany. b) Samochód jest nie umyty. c) Rachunki są nie zapłacone. d) Puszka ciepłej Coca coli stoi na biurku. e) Kwiaty są suche. f) Jest tylko jeden czek w mojej książeczce czekowej. g) Nie mogę znaleźć pilota od telewizora h) Nie mogę znaleźć moich okularów. i) I nie wiem co zrobiłem z kluczykami od samochodu. A kiedy zastanawiam się dlaczego dzisiaj nic nie zostało zrobione,jestem naprawdę zdumiony bo wiem, że przez calutki dzień byłem bardzo zajęty i jestem rzeczywiście zmęczony. Zdaję sobie sprawę z tego, że jest to poważny problem. Mam jeszcze prośbę. Przekaż tę informację wszystkim, których znasz, bo nie pamiętam komu ją już przekazałem. Nie śmiej się, jeżeli to nie jesteś Ty, Twój dzień nadchodzi! Starzenie się jest nieuniknione. Doroślenie jest opcjonalne. Śmianie się z samego siebie jest terapeutyczne. | | | Electra | 18.01.2025 13:49:30 |
|
|
Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!! |
|