Przejdź na stronę WWW KĄPINO
Dowcipy | |
| | mariusz | 17.02.2009 11:38:45 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Kąpino
Posty: 1162 #227366 Od: 2007-10-9
| Motocyklista jadący z prędkością 230 km/h zobaczył przed sobą małego wróbelka lecącego na wysokości twarzy. Starał się jak mógł, żeby uniknąć spotkania z ptaszkiem, ale przy tej prędkości nic nie dało się zrobić. Ptak przekoziołkował kilka razy w powietrzu i upadł na asfalt. Motocyklista poruszony wyrzutami sumienia, zatrzymał się i wrócił po ptaka. Wyglądało na to, że wróbelek żyje, zabrał go więc do domu. Umieścił go w klatce, dał wody, trochę jedzenia. Rano wróbelek ocknął się. Popatrzył na wodę, popatrzył na jedzenie, na pręty klatki przed sobą i mówi: - O kurde... zabiłem motocyklistę.
| | | Electra | 05.01.2025 11:54:12 |
|
| | | BonAir | 17.02.2009 16:53:42 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Kąpino
Posty: 1084 #227559 Od: 2007-5-25
| baton, _________________ pozdrawiam
BonAir | | | baton | 17.02.2009 22:05:38 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 1234 #227791 Od: 2008-2-11
| Powoli wracam do „żywych”. Wstyd się przyznać, ale już trochę wypadłem z tematów forum, ale mam nadzieję że uda mi się nadrobić zaległości. | | | baton | 19.02.2009 11:28:58 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 1234 #228338 Od: 2008-2-11
| | | | BonAir | 19.02.2009 11:57:01 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Kąpino
Posty: 1084 #228350 Od: 2007-5-25
Ilość edycji wpisu: 1 | ale już trochę wypadłem z tematów forum
baton, niewiele straciłeś....
_________________ pozdrawiam
BonAir | | | baton | 19.02.2009 12:13:39 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 1234 #228359 Od: 2008-2-11
| Właśnie tak czekałem kiedy ktoś się w końcu zbliży do mnie (bo wyglądało jakbym nic innego nie robił tylko gmerał na naszym forum). Widzę, że kiki podąża we właściwym kierunku, a ja muszę się jeszcze przez jakiś czas przynajmniej wyciszyć, żeby nie powiedzieć - zamknąć. | | | mariusz | 20.02.2009 08:49:22 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Kąpino
Posty: 1162 #228632 Od: 2007-10-9
| Samolot wystartował z lotniska. Po osiągnięciu wymaganego pułapu, kapitan odzywa się przez intercom: - Panie i panowie, witam na pokładzie samolotu. Pogodę mamy dobrą, niebo czyste, więc zapowiada nam się przyjemny lot. Proszę usiąść, zrelaksować się i... o o jejku, o o jejku!... Po chwili ciszy intercom odzywa się znowu: - Panie i panowie, najmocniej przepraszam jeśli przed chwilą państwa wystraszyłem, ale w trakcie mojej wypowiedzi drugi pilot wylał na mnie filiżankę gorącej kawy. Powinniście państwo zobaczyć przód moich spodni. Na to odzywa się jeden z pasażerów: - To pewnie nic w porównaniu z tyłem moich... | | | mariusz | 20.02.2009 08:52:27 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Kąpino
Posty: 1162 #228634 Od: 2007-10-9
| Jadę autobusem, nie jest za luźno, ale miejsce siedzące mam. Trzeba podać bilet do skasowania. Obok stoi mężczyzna. Jak się do niego zwrócić - "Ty", czy "Pan"? Autobus jest ekspresowy. Jeśli mężczyzna nie wysiadł na poprzednim przystanku znaczy, że jedzie do mojej dzielnicy. Jedzie z kwiatami - znaczy do kobiety. Kwiaty wiezie piękne, znaczy to, że i kobieta jest piękna. W naszej dzielnicy są dwie piękne kobiety - moja żona i moja kochanka. Do mojej kochanki facet jechać nie może, bo ja do niej jadę. Znaczy, że jedzie do mojej żony. Moja żona ma dwóch kochanków - Waldemara i Piotra. Waldemar jest teraz w delegacji... - Panie Piotrze, mógłby mi pan skasować bilet?
| | | baton | 20.02.2009 15:57:23 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 1234 #228904 Od: 2008-2-11
| A propos autobusów. Bandyta wpada do tramwaju i krzyczy: - Nie ruszać się, to jest napad! Jakiś pasażer z ulgą - K...wa , aleś mnie pan wystraszył, już myślałem że to kanary...
| | | mariusz | 03.03.2009 19:44:42 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Kąpino
Posty: 1162 #233631 Od: 2007-10-9
| [/url] | | | mariusz | 05.03.2009 09:00:07 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Kąpino
Posty: 1162 #234199 Od: 2007-10-9
| Prawdziwa historia
Pewna kobieta, krótko po rozwodzie, spędziła pierwszy dzień smutna, pakując swoje rzeczy do pudeł i walizek, a meble do wielkich skrzyń. Drugiego dnia przyszli i zabrali jej rzeczy i meble. Trzeciego dnia usiadła na podłodze pustej jadalni, włączyła spokojną muzykę, zapaliła dwie świece, postawiła półmisek z dwoma kilogramami krewetek, talerz kawioru i butelkę zimnego białego wina i przystąpiła do konsumpcji, aż już więcej nie mogła. Gdy skończyła jeść, w każdym pokoju rozmontowała pręty karniszy, pozdejmowała z końców zatyczki i do środka włożyła połowę krewetek i sporą porcję kawioru, po czym ponownie umieściła zatyczki na końcach karniszy. Potem zrezygnowana cicho wyszła i pojechała do swojego nowego lokum. Gdy mąż wrócił do domu, wprowadził się z nowymi meblami i z nową dziewczyną. Przez pierwsze dni wszystko było idealne. Jednak z czasem dom zaczął śmierdzieć. Próbowali wszystkiego! Wyczyścili, wyszorowali i przewietrzyli cały dom. Sprawdzili, czy w wentylacji nie ma martwych myszy i wyprali dywany. W każdym kącie powiesili odświeżacze powietrza. Zużyli setki puszek sprayów odświeżających. Nawet wykosztowali się i wymienili wszystkie drogie dywany. Nic nie działało. Nikt nie przychodził do nich w odwiedziny, robotnicy nie chcieli pracować w domu, nawet służąca się zwolniła. W końcu były mąż kobiety i jego dziewczyna zdesperowani musieli się wyprowadzić. Po miesiącu nadal nie mogli znaleźć nikogo, kto zechciałby kupić cuchnący dom. Sprzedawcy nie chcieli nawet odbierać ich telefonów. Zdecydowali się wydać ogromną sumę pieniędzy i kupić nowy dom. Eks-małżonka zadzwoniła do mężczyzny w sprawach rozwodu i zapytała go, co słychać. Odpowiedział, że dobrze, że sprzedaje dom, ale nie wyjaśniając jej prawdziwej przyczyny. Wysłuchała20go ze spokojem i powiedziała, że bardzo tęskni za domem, i że porozmawia z prawnikami, aby uporządkować sprawy w papierach w taki sposób, by odzyskać dom. Mężczyzna, sądząc, że jego eks nie ma najmniejszego pojęcia o smrodzie, zgodził się odstąpić jej dom za jedną dziesiątą rzeczywistej ceny, o ile ona podpisze umowę tego samego dnia. Przystała na to i w ciągu godziny dostała od niego papiery do podpisania. Tydzień później mężczyzna i jego dziewczyna stali w drzwiach starego domu, patrząc z uśmiechem, jak pakowano ich meble i wsadzano na ciężarówkę, by zabrać je do nowego domu... ...łącznie z karniszami.
UWIELBIAM SZCZĘŚLIWE ZAKOŃCZENIA, A TY? German Dehesa powiedział: "My mężczyźni musimy zrozumieć, że z kobietami nie można wygrać, że są nie do zatrzymania i nie do pokonania." Coś w tym jest. Wystarczą zwyczajne karnisze... | | | Electra | 05.01.2025 11:54:12 |
|
| | | mariusz | 05.03.2009 13:43:28 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Kąpino
Posty: 1162 #234285 Od: 2007-10-9
| Spotyka się dwóch sąsiadów. Jeden mówi do drugiego: - Słuchaj stary, nie wiem co mam zrobić, mój kot załatwia mi się na dywan. - Jak to? - No, załatwia się na dywan, potem jeździ tyłkiem po podłodze i rozsmarowuje to wszędzie, nie wiem już co mam robić. Może ty byś coś poradził? - Wiesz co, zwiń dywan i oklej podłogę papierem ściernym. Spotykają się ponownie po dwóch tygodniach. - No i jak? - pyta pomysłodawca. - Człowieku, rewelacja! Jak kocisko rozpędziło się w przedpokoju, to do lodówki już tylko oczy dojechały!
| | | BonAir | 06.03.2009 09:41:48 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Kąpino
Posty: 1084 #234765 Od: 2007-5-25
Ilość edycji wpisu: 2 | JEJ pamiętnik:
"Sobota wieczorem, wydał mi się trochę dziwny. Umówiliśmy się na drinka w barze. Ponieważ całe popołudnie z koleżankami byłam na zakupach, myślałam, że może to moja wina...dotarłam trochę z opóźnieniem ; ale on nic nie powiedział. Żadnego komentarza. Rozmowa była jakaś spięta, więc ja proponowałam pójść w inne miejsce, bardziej spokojne, intymne. W drodze do ładnej restauracji on dalej był dziwny. Był jakby nieobecny. Próbowałam go rozbawić, i zaczęłam się zastanawiać czy to moja wina czy nie! Pytałam czy coś nie tak zrobiłam, on powiedział, że nie mam z tym nic wspólnego, ale jego odpowiedź nie była przekonująca. Później w drodze do domu objęłam go i powiedziałam, że go bardzo kocham ale on dał mi tylko zimny pocałunek bez żadnego słowa. Nie wiem jak tłumaczyć jego zachowanie, nic nie powiedział... nie powiedział że mnie kocha... bardzo się tym martwię! W końcu byliśmy w domu; w tamtej chwili byłam pewna, że on chciał mnie zostawić; próbowałam z nim rozmawiać, ale on włączył telewizor i oglądał coś zanurzony w myślach, chcąc jakby powiedzieć, że wszystko się skończyło. W końcu poddałam się i poszłam spać. Ale dziesięć minut później, niespodziewanie on też przyszedł do łóżka, i o dziwo oddał moje pieszczoty, i kochaliśmy się, mimo że cały czas był jakiś zimny, jakby daleko ode mnie. Próbowałam rozmawiać znowu o naszej sytuacji, o jego zachowaniu, ale on już spał. Zaczęłam płakać, i płakałam całą noc aż zasnęłam. Jestem pewna, że on myśli o innej, moje życie jest takie trudne."
JEGO pamiętnik
"ARKA przegrała... ale przynajmniej był sex !"
_________________ pozdrawiam
BonAir | | | Admin | 06.03.2009 20:53:41 |
Grupa: Administrator
Posty: 646 #235062 Od: 2007-5-10
| Trzech gości umówiło się w knajpie na flaszkę. Przy stoliku robią składkę-każdy dał po 10 zł. Po chwili kelner przynosi flaszkę i mówi: wódka kosztowała 25 zł, zostało 5 zł reszty, żeby było sprawiedliwie ja biorę 2 zł a panom oddaje po 1 zł reszty. Po paru minutach goście liczą: daliśmy 3 banknoty po 10 zł, kelner wydał nam po 1 zł reszty więc wydaliśmy po 9 zł, trzy razy 9 daje nam 27 zł, 2 zł wziął kelner...a gdzie jeszcze 1 zł? | | | miras | 09.03.2009 21:43:13 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Kąpino-królewskie
Posty: 88 #237176 Od: 2008-11-13
| Idzie facet ulicą i niesie w dłoniach dwie puste flaszki po wódce.Spotyka go kumpel: - Siema stary! Co u ciebie?? - Żona kazała mi zabierać swoje rzeczy i wynosić się z mieszkania.
| | | miras | 09.03.2009 21:52:15 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Kąpino-królewskie
Posty: 88 #237178 Od: 2008-11-13
| Policjant zatrzymuje czarne BMW. Ze środka wysiada 'karczek': szeroki w barach, łysy, obwieszony złotem. - Iiimię? - pyta policjant. - Rysiek - odpowiada chłopak. - Naazwisko? - pyta ponownie policjant. - Grzesiak. - Aaadresik? - No oczywiście oryginalny - Adidasa.
| | | miras | 09.03.2009 21:58:12 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Kąpino-królewskie
Posty: 88 #237186 Od: 2008-11-13
| Inżynierowie: mechanik, chemik i informatyk jadą jednym samochodem. Nagle silnik prycha, buczy, silnik gaśnie, auto staje. - To coś z silnikiem - mówi mechanik. - Myślę, że paliwo jest złej jakosci - stwierdza chemik. - Wysiądźmy i wsiądźmy, może to pomoże - mówi informatyk.
| | | baton | 10.03.2009 13:35:24 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 1234 #237340 Od: 2008-2-11
| Dwie zakonnice jadą samochodem. Zabrakło im benzyny. Jedna z sióstr postanowiła iść na stację benzynową i wzięła ze sobą jedyne naczynie, jakie było dostępne - nocnik. Wróciła i z tego nocnika wlewa benzynę do baku. Obok samochodem przejeżdżają dwaj księża. Jeden mówi do drugiego: - Siła ich wiary rzuca mnie na kolana...
| | | baton | 10.03.2009 16:04:13 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 1234 #237454 Od: 2008-2-11
| Młoda góralka przychodzi do matki i pyta się: Matula kochana, kiej tu chlopa chycic i jaki on mo byc? A matka odpowiada: Przede syckim to musi byc loscendny,lekko psyglupi i nierusany. Córka: Matuchna kochana jak to nierusany?, jesce psyglupi sie trofi,ale nierusany? Ni mo takich. Matka: Sukoj to znondzies. Mija kilka dni.do matki do kuchni wpada corka i mowi; Matulo kochana chlopa znalozlam, idealny moj ci on bydzie. Matka: To lopowiadoj kiej go chycila? Córka: W gospodzie. Matka: Jak to w gospodzie? Córka: A normalnie, przysiod sie do stolika, gorzolke postawil i zaprosil do hotelu. Matka: To lopowiadoj bo ciekawie godos. A młoda góralka bez żadnego skrępowania mówi: Jak weslimy do pokoju to godol zeby dwa lozka razem zsunoc, coby drugiej poscieli nie zuzywac. Matka: To loscendny, ale cy przyglupi? Córka: Przyglupi przyglupi matula, poduske zamiast pod glowe to mi pod dupe podsunol. Matka: A nierusany? Córka: Matuchna colkiem nierusany, jesce miol folijke na siusioku.
| | | miras | 10.03.2009 16:40:00 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Kąpino-królewskie
Posty: 88 #237479 Od: 2008-11-13
| he he o tej góralce niezły !! | | | Electra | 05.01.2025 11:54:12 |
|
|
Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!! |
|